środa, 10 listopada 2010
Witchmaster "Masochistic Devil Worship"
Moi mili parafianie, odpierdole wam kazanie. Do kościoła nie chodzicie, Witchmastera słuchacie na płycie.
-Żeby nikt nie powiedział, że na blogu poddajemy ocenie jedynie albumy, który nie powinny zostać wydane.-
Tyle brudu to nawet największa brazylijska fawela nie pomieści. Smród, brud i coś, co dupcia Maryny lubi najbardziej czyli regresywny progres. Album pod każdym względem doskonały. Garażowe brzmienie dodaje tej produkcji smaku zgniłej kromki chleba z plasterkiem wędliny, który sam się rusza za pomocą sympatycznych białych robaczków. W mojej skromnej opinii jest to najlepsze wydawnictwo Witchmastera, które wprost rozpierdala na kawałki.
Ocena: 9 Dupci Maryny (9/10). Dupcia dałaby dychę ale jest coś, co jest jeszcze lepsze. Szczegóły niebawem!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz