Witamy po dość długiej przerwie. Nie będziemy tłumaczyć naszej nieobecności ale pragniemy wyrazić prośbę do naszych fanów - przede wszystkim płci żeńskiej. Prosimy nie zasypywać naszej skrzynki mejlowej Waszymi nagimi zdjęciami z prośbą o nowe posty - to nie przyspieszy twórczego procesu a może jedynie znacznie go opóźnić.
Wracając do tematu przewodniego chcemy dziś zaprezentować Wam pewną książkę. Nie róbcie oczu jak pięć złotych - zdarza się nam czytać. Oddajemy głos czytelnikowi.
Zabierając się do napisania małego co nieco o tym, przyznam, że musiałem zerknąć co sądzą o tej książce inni czytelnicy. Pierwszy raz chyba zdarza mi się zgodzić z dziennikarzem Gówna Prawdy (Gazety Wyborczej) - ta książka jest zwyczajnie mdła. Zastanawiam się nad pozwaniem do sądu autora tego czegoś, za to że zmarnował część mojego życia na przeczytanie "Gangreny".
Elementy świata przedstawionego w Gangrenie:
- czas i miejsce akcji: wagina, odbyt, usta o każdej porze dnia i nocy;
- bohaterowie: fallus (łac. phallus).
Tak moi drodzy. Książka opowiada o perypetiach kutacza. W zasadzie autor popisał się tutaj niesamowitymi zdolnościami personifikacji męskiego narządu rozrodczego bohatera, co nie zmienia faktu, że zrobił to w sposób nieudolny. Zapewne celem nadrzędnym było stworzenie książki obrzydliwej do granic możliwości, o której będą grzmiały wszelkie organizacje kościelne, wpisując ją na listę tworów zakazanych. Czegoś takiego Gangrena nie doświadczyła.
I kilka słów o treści na okładce. "Dawid Kornaga jest skłonny do depresji". Rozumiem, że to miał być taki zabieg usprawiedliwiający nieco te wypociny.
Ocena będzie jednostkowa, gdyż nie znam całej twórczości Kornagi.
Ocena: 0 Dupci Maryny (na Dupcie trzeba sobie zasłużyć)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz