piątek, 25 listopada 2011

Ludzka Stonoga II

--Uwaga! Możliwy spoiler--
Kiedy słońce skrywa się za horyzontem do pracy wstaje on - Martin, pracownik ochrony w podziemnym parkingu. Niby nic szczególnego, robota na nocnej zmianie jak każda inna. Myli się jednak ten, kto nazwie Martina przeciętnym zjadaczem chleba. Jego życie w największym skrócie można przedstawić w sposób nieodbiegający od bohaterów różnych form literackich z okresu romantyzmu. Martin zatracając się w monotonii codziennej pracy nie zapomina o realizowaniu marzeń. Marzenia te (choć dla niektórych mogą wydać się co najmniej dziwne) w całości pochłaniają głównego bohatera, który idąc ścieżkami wyżej wymienionego okresu literackiego ukazuje nam pewną dość powszechnie znaną prawdę. Zdradzić Wam ją? Proszę bardzo. Nieważne jak chujową pracę wykonujesz, nieistotne że jesteś zwykłym pionkiem w machinie współczesnego świata, nie ma znaczenia, że masz traumę z dzieciństwa i znowuż nieistotne, że jesteś samotnikiem dźwigającym na barkach ciężar swojej beznadziejnej egzystencji - najważniejsze byś nigdy nie rezygnował z realizacji swoich marzeń. Takie jest główne przesłanie filmu, a to, że Martin w sposób zupełnie amatorski konstruuje ludzką stonogę poprzez przyklejanie ust kolejnych uczestników tej zabawy do anusków innych, wybijanie młotkiem zębów, napawanie się widokiem rozbryzgiwanego gówna, czy też wycinanie nożem kuchennym kawałków skóry, jest w tym przypadku bez znaczenia. Tom Six podaje wręcz na tacy głębię filmu tak więc nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać by zrozumieć o co tak naprawdę chodzi.

Ocena: 8 Dupci Maryny (8/10) - Mimo wszystko dziesiątki nie będzie. Redakcja uznała, że po ostrym naparzaniu łomem w głowę matki Martina - głowa ta powinna odpaść (a nie odpadła), stąd 8 a nie 10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz